Kontakt ze mną:

Kontakt ze mną: czytuszyja@gmail.com

wtorek, 30 lipca 2013

Witamy :)

Cześć kochani! :)
Po krótkiej przerwie spieszę donieść, że jest nas więcej :) 12 lipca o 2:30 urodził się nasz synek Konstanty - 3840 g i 55 cm. Jest taki cudowny! Najśliczniejsze dziecko świata :) Oto jego pierwsze zdjęcie, kilka godzin po urodzeniu:
A tak wygląda już w domku, w swoim łóżeczku:
Oczywiście Kostek pochłania 100% mojego czasu, ale mam nadzieję, ze niedługo uda się nam jakoś wyregulować plan dnia i będę w stanie się trochę lepiej zorganizować... Ostatnie 2 tygodnie to ostra jazda bez trzymanki po prostu!
A dzisiaj odpadł nam pępuszek... :)
Pozdrawiamy ciepło i ślemy mleczne uśmiechy :)

P.S. Odwiedzam Wasze blogi, gdy wyrwę 5 minutek dla siebie, chociaż niestety póki co nie starcza czasu na komentowanie...

środa, 3 lipca 2013

Zaległości

Witajcie!
No i wybiła godzina zero - jest 3 lipca, wyliczony termin porodu i... nic się nie dzieje. Chociaż jeszcze trochę czasu do północy zostało, może się coś zacznie :) Byłam wczoraj na kontroli w szpitalu, z dzidzią wszystko dobrze, kazali cierpliwie czekać. Jak ja mam być cierpliwa, jak upały wróciły, znowu ledwo zipię i w dodatku puchnę jak balon?! Naprawdę nie zazdroszczę kobietom, które rodzą na przełomie sierpnia i września, tyle jeszcze udręki...

Skoro jesteśmy przy dzieciowym temacie, to pokażę Wam jak wygląda przygotowany kącik dla Maluszka :) Znajduje się w naszej sypialni, trochę musieliśmy ją przearanżować, ale tylko troszkę. Oto i on:
W wersji otwartej i "antykomarowej" :)
I jeszcze miejsce dla Królewicza:
Strasznie się cieszę, że to już gotowe jest i czeka :)

A z zapowiedzianych w tytule posta zaległości pokażę Wam duży projekt, który zajmował mnie w pierwszym i na początku drugiego kwartału roku. Myślałam, że pokażę go już w ramce (a raczej w ramie), ale zbieramy się do jej zamówienia jak sójki za morze, więc pokazuję jak jest, bo już nie wytrzymam :)
Tadam!
Wyszywankę przywiozła mi moja szefowa jako prezent z wyjazdu do Chin. W innym oddziale mojej firmy pracuje Chińczyk, z którym czasem wymieniam maile - zapytałam go co oznacza ten napis i powiedział: "Wspiąć się na szczyt sukcesu". No to się wspięłam :D
Obrazek ma wymiary 80cm x 30 cm (bez brzegów kanwy). Chyba zostawię go na wierzchu, żebyśmy musieli go stale przekładać, to może w końcu go oprawimy ;)

Pozdrawiam Was letnio i idę połazić po schodach - może skłonię Małego do jakiejś "akcji" :)

Noo i zapomniałabym!
Otwarty został nowy sklep scrapowy (i nie tylko) LEMONCRAFT. Zobaczcie jakie piękne prezenty przygotowali na otwarcie! Ja staję w kolejce :)
Po szczegóły zapraszam tutaj.

piątek, 28 czerwca 2013

Ach jak przyjemnie... :)

Witam serdecznie kochanych czytelników ;)
Większość ludzi narzeka, że zimno, że deszczowo, że smutno... A jak chodzę radosna, bo w końcu się czuję normalnie :) Nie jestem spuchnięta jak balon i mogę normalnie funkcjonować. I nawet skończyłam SAL-owy obrazek! Zakończyłam go wczoraj rano i od razu poszłam kupić ramkę, bo liczyłam na to, że od razu go oprawię... Niestety nie udało mi się kupić takiej w odpowiednim rozmiarze, jutro pojadę z Mężem na zakupy, to może coś odpowiedniego znajdziemy. Póki co pokazuję tak jak jest, jeszcze przed wypraniem:
Po wykonaniu tego projektu mogę powiedzieć jedno - nie przepadam za backstitchami :)
Mam nadzieję, że szybko oprawimy obrazek, to będę go mogła pokazać w całej okazałości.
Buziaki i do przeczytania!

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Upalnie

Witajcie w ten gorący czerwcowy poniedziałek!
Jakoś nie czuję się dobrze w tę pogodę, 9. miesiąc ciąży to nie jest dobry stan na taki upał :) Zostały nam jeszcze 2 tygodnie do terminu, więc już niedługo, coraz bliżej...

W związku z moim upalnym "oklapnięciem" dzisiaj tylko wiosenny SAL. Dużo po wyznaczonym terminie, ale zawsze coś :) Oto mój hafcik:

I to niestety na dzisiaj tyle. Do zobaczenia wkrótce :)

czwartek, 16 maja 2013

Piórkowo

Dobry wieczór!

Ależ nam się piękna pogoda zrobiła! Aż przyjemnie wyjść na taras i powdychać wspaniały zapach bzu :) Lubię późną wiosnę... I maluszek chyba też, bo przyjemnie się porusza gdy tak wypoczywam na powietrzu :)

Dzisiaj chciałam Wam pokazać postępy SAL-owe. Niestety są raczej mizerne :) Przez te dwa tygodnie niewiele zrobiłam, ale sami zresztą oceńcie. Przepraszam za jakość zdjęcia, zapomniałam zrobić je wcześniej i fotografowałam przy sztucznym świetle...


Zrobiłam za to coś innego, a mianowicie kolczyki dla koleżanki z pracy. Zamówienie brzmiało: "rude z piórkami". No to jest i rudy kolor i piórka :)

Nowej właścicielce kolczyki się podobały, a to najważniejsze, co nie?
Na koniec pochwalę się Wam co dostałam od Ewy z Zakątka Dzieciątek. Ewa zorganizowała u siebie candy, w którym mi się niestety nie poszczęściło, ale za to po wylosowaniu zwycięzcy każdy z pozostałych uczestników został nagrodzony upominkiem :) I to jakim! Sami popatrzcie:

Ten uroczy magnesik co dzień uśmiecha się do nas z lodówki :)
Przepraszam, że tak lakonicznie, ale coś nie mam dzisiaj weny... Do przeczytania wkrótce!

poniedziałek, 6 maja 2013

SAL-owo i kolczykowo

Witajcie!
Dzisiaj chciałam pokazać Wam moje SAL-owe postępy. Trochę jestem spóźniona, bo ten post powinien ukazać się w czwartek, ale podczas długiego weekendu postanowiliśmy odświeżyć korytarz w domu i w związku z tym trzeba było odłączyć internet - na TYDZIEŃ! Zgroza!
Na szczęście dzisiaj wszystko wróciło do normy i mogę pokazać swoje wypociny. Oto jak wygląda mój obrazek w tej chwili:

Nie wiem czy to dużo czy mało, ale haftuje się przyjemnie :) Zapraszam tutaj, aby obejrzeć prace innych SAL-owiczek.

Oprócz haftu pokażę Wam dzisiaj kolczyki, które zrobiłam na prezent urodzinowy dla koleżanki. Kolorki wiosenne - chciałam, żeby były to takie wiosenno-letnie kolczyki na cały sezon :)
A tu zapakowane, tuż przed wręczeniem:
"Dzióbki" u góry kolczyków widywałam nieraz na innych blogach i bardzo mi się podobały, dodają pracy lekkości. Mam nadzieję, że kolczyki będą się dobrze nosiły :)
Pozdrawiam cieplutko i biegnę nadrabiać zaległości blogowe, jakie mi się przez ten tydzień zrobiły...
Ach, no i witam nową obserwatorkę! Rozgość się kochana :)

czwartek, 18 kwietnia 2013

Wiosenny SAL - początek

Witajcie!
Zapisałam się na swój pierwszy SAL. Organizuje go Diana. Po szczegóły zapraszam tutaj :) Jeśli ktoś jest jeszcze chętny, to do końca kwietnia można się jeszcze zapisywać.


Dzisiaj jest dzień, w którym rozpoczynamy. Pewnie zabiorę się za to dopiero wieczorem, moja teściowa przywiozła nam wczoraj całą stertę rzeczy dla małego, więc się powoli przekopuję :) Oto mój początek:


Wzorek rozpisany jest na muliny DMC, ale za pomocą TEJ strony dobrałam kolory z palety Ariadny i to ich muliną będę wyszywać. Mam nadzieję, że nie jest to niezgodne z zasadami SAL-a... Relacja z postępu za 2 tygodnie. W międzyczasie postaram się zaprezentować ów tajemniczy duży projekt, który jest już zakończony, czeka jedynie na odpowiednie wyeksponowanie...


Zatem do przeczytania ;)

wtorek, 9 kwietnia 2013

Pisankowo i podaj dalej

Witajcie!
Powracam na mojego bloga kochanego - w końcu! Oczywiście brak postów nie oznaczał, że nie odwiedzałam Waszych blogów - żaden post mi nie umknął, chociaż nie zawsze komentowałam... Trochę czasu minęło, brzuch mam teraz tak wielki, że w kwestii gabarytów trudno mnie odróżnić od komody, ale czuję się nieźle :) Mały synek (tak tak, synek!) też się chyba czuje dobrze, bo fika aż miło.
Moje kiepskie samopoczucie z początku ciąży, które skłoniło mnie do przerwy w publikowaniu powoli zaczęło mi przechodzić na początku stycznia. Stycznia? Ale przecież mamy kwiecień! Czemu tak długo nie pisałam? Otóż w styczniu zapragnęłam zrobić coś duużego (przynajmniej dla mnie), a że wciąż chodziłam do pracy, to postępy nie były szybkie. Teraz od miesiąca jestem na zwolnieniu, więc projekt przyspieszył, ale wciąż mi odrobinę do końca brakuje. Dlatego nie ten duży projekt chciałam Wam dzisiaj pokazać, a trochę mniejszą rzecz, za którą wzięłam się jakieś 1,5 tygodnia przed Wielkanocą, a są to oczywiście... pisanki :) (tak tak, wiem, że już po wszystkim, no ale skończyłam je w Wielką Sobotę wieczorem, zdjęcia robione w Niedzielę Wielkanocną tuż przed rozdaniem pisanek rodzince). Wykonane są metodą decoupage na prawdziwych gęsich wydmuszkach. Oto moje małe dzieła (uwaga, dużo zdjęć - klikajcie, aby zobaczyć je w pełnym rozmiarze):

Kwiatowe:



Ziołowe:
Słodkościowe:
I inne :)
Było ich jeszcze troszkę więcej, ale podobne do tych pokazanych, więc nie będę zasypywać Was zdjęciami. Wszystkie mają zawieszkę w postaci białej wstążeczki (którą dzielnie przeciągał przez jajka mój Mąż :*), a na dole zakończone są dwoma koralikami. Wyszlifowane na gładko, wielokrotnie lakierowane półmatowym lakierem.

A na koniec coś przyjemnego :) Jeszcze w zeszłym roku wzięłam udział w zabawie "Podaj dalej" u Beatki z Leniuszkowa. Oto co od niej dostałam:


 Śliczne kolczyki...

...urocze serduszko, które zdobi moją rustykalną kuchnię...

...butki dla Grzdyla :)...

...oraz zapachowe świeczuszki :)

I na koniec wszystko razem. Dziękuję Beatko bardzo bardzo!

Zgodnie z zasadami teraz ja organizuję u siebie podobną zabawę. Trzy osoby, które jako pierwsze zgłoszą w komentarzu chęć udziału w niej (taaa, już widzę te tłumy... :) otrzymają ode mnie upominki. Termin, jaki mam na wysłanie to 365 dni, ale postaram się zrobić to wcześniej :) Pamiętajcie, że zgłaszając się do zabawy zobowiązujecie się do zorganizowania podobnej u siebie. Czekam zatem na chętnych!

Uaaa, ale długi post wyszedł! Gratulacje dla tych, którzy dotarli aż tutaj. Pozdrawiam i do zobaczenia!