Kontakt ze mną:

Kontakt ze mną: czytuszyja@gmail.com
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą decoupage. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą decoupage. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 9 kwietnia 2013

Pisankowo i podaj dalej

Witajcie!
Powracam na mojego bloga kochanego - w końcu! Oczywiście brak postów nie oznaczał, że nie odwiedzałam Waszych blogów - żaden post mi nie umknął, chociaż nie zawsze komentowałam... Trochę czasu minęło, brzuch mam teraz tak wielki, że w kwestii gabarytów trudno mnie odróżnić od komody, ale czuję się nieźle :) Mały synek (tak tak, synek!) też się chyba czuje dobrze, bo fika aż miło.
Moje kiepskie samopoczucie z początku ciąży, które skłoniło mnie do przerwy w publikowaniu powoli zaczęło mi przechodzić na początku stycznia. Stycznia? Ale przecież mamy kwiecień! Czemu tak długo nie pisałam? Otóż w styczniu zapragnęłam zrobić coś duużego (przynajmniej dla mnie), a że wciąż chodziłam do pracy, to postępy nie były szybkie. Teraz od miesiąca jestem na zwolnieniu, więc projekt przyspieszył, ale wciąż mi odrobinę do końca brakuje. Dlatego nie ten duży projekt chciałam Wam dzisiaj pokazać, a trochę mniejszą rzecz, za którą wzięłam się jakieś 1,5 tygodnia przed Wielkanocą, a są to oczywiście... pisanki :) (tak tak, wiem, że już po wszystkim, no ale skończyłam je w Wielką Sobotę wieczorem, zdjęcia robione w Niedzielę Wielkanocną tuż przed rozdaniem pisanek rodzince). Wykonane są metodą decoupage na prawdziwych gęsich wydmuszkach. Oto moje małe dzieła (uwaga, dużo zdjęć - klikajcie, aby zobaczyć je w pełnym rozmiarze):

Kwiatowe:



Ziołowe:
Słodkościowe:
I inne :)
Było ich jeszcze troszkę więcej, ale podobne do tych pokazanych, więc nie będę zasypywać Was zdjęciami. Wszystkie mają zawieszkę w postaci białej wstążeczki (którą dzielnie przeciągał przez jajka mój Mąż :*), a na dole zakończone są dwoma koralikami. Wyszlifowane na gładko, wielokrotnie lakierowane półmatowym lakierem.

A na koniec coś przyjemnego :) Jeszcze w zeszłym roku wzięłam udział w zabawie "Podaj dalej" u Beatki z Leniuszkowa. Oto co od niej dostałam:


 Śliczne kolczyki...

...urocze serduszko, które zdobi moją rustykalną kuchnię...

...butki dla Grzdyla :)...

...oraz zapachowe świeczuszki :)

I na koniec wszystko razem. Dziękuję Beatko bardzo bardzo!

Zgodnie z zasadami teraz ja organizuję u siebie podobną zabawę. Trzy osoby, które jako pierwsze zgłoszą w komentarzu chęć udziału w niej (taaa, już widzę te tłumy... :) otrzymają ode mnie upominki. Termin, jaki mam na wysłanie to 365 dni, ale postaram się zrobić to wcześniej :) Pamiętajcie, że zgłaszając się do zabawy zobowiązujecie się do zorganizowania podobnej u siebie. Czekam zatem na chętnych!

Uaaa, ale długi post wyszedł! Gratulacje dla tych, którzy dotarli aż tutaj. Pozdrawiam i do zobaczenia!

poniedziałek, 15 października 2012

I po kursie

Witajcie!
Ostrzegam, że to będzie długi post :)
Zgodnie z obietnicą chwalę się moimi wytworami poczynionymi podczas kursu decoupage. Miałam to zrobić wczoraj, ale mieliśmy dość imprezowy weekend - w sobotni wieczór urodziny Teścia i imieniny Teściowej, a w niedzielę urodziny mojego Taty... Dodatkiem do prezentu dla mojego Taty był bukiecik, który zamówiłam i Ewy z Zakątka Dzieciątek. Jest przepiękny :) Fotki zostały zrobione przez Ewę:


Bukiecik jeszcze nie został zjedzony, na razie stanowi oryginalną dekorację stołu :) Baaardzo dziękuję Ewie za to cudeńko :)

Ale wracając do mojego decu - kurs trwał 6 godzin i wykonałam 3 przedmioty. Oczywiście zostało jeszcze duuużo lakierowania, ale nie mam jeszcze komponentów do pracy w domu, więc przedmioty czekają aż zamówię wszystko i przyjedzie paczka.
Całkiem spodobała mi się ta technika, chociaż szczerze mówiąc mnogość możliwości mnie trochę przeraża, mam wrażenie, że to wszystko kompletnie nie do ogarnięcia jest :)
No ale do rzeczy. Od razu przepraszam za jakość zdjęć (ech, to sztuczne światło... Ale za to mój mąż pozwolił mi skorzystać z aparatu! To duże ulepszenie, dotychczas robiłam telefonem...)
Jako pierwszą wykonałam buteleczkę z cieniowaniem. Butelka jest zdobiona z obu stron:

Te cieniowania mi jak na razie nie za bardzo wychodzą, ale za to podoba mi się ta strona z konwalią, bo papier wygląda jak nadpalony :)
Drugim przedmiotem jest piórniczek z przecierkami:

Przybliżenie na postarzenia...


Do wykonania piórnika i buteleczki użyłam papieru do decoupage i chyba jednak ten produkt mi nie leży... Jak na razie wolę mgiełkowatość serwetki i papieru ryżowego.
Ostatni przedmiot, czyli deseczka ze spękaniami:

Bardzo mi się te orzeszki podobają :)
Uu, sporo zdjęć dzisiaj było! Mam nadzieję, że się nie zanudziliście...
Pozdrawiam i do następnego razu! :)